sobota, 8 września 2012

Co z tym RETROstajlem?

"Retro to termin używany do określania elementów współczesnej kultury, które pochodzą od lub są świadomą imitacją trendów w modzie, światopoglądzie, zachowaniu typowych dla niedalekiej przeszłości, a które były lub są uznawane za niemodne."

Wikipedia prawdę Ci powie, czy aby na pewno? Bo jak to? Są uznawane za niemodne? A mnie przez ten cały czas wydawało się, że to właśnie z powodu "nowej mody" na retro, jest go dzisiaj pełno, a artysta za artystą prześciga się w nagraniu kolejnej płyty w starym klimacie, w którym jak z resztą twierdzi tak dobrze (najczęściej przypadkowo) się odnalazł i nie wyobraża sobie ponownie śpiewać pop'u, dance czy rock'a. Jak widać na polskiej, ale i nie tylko, scenie mamy tych odkrywców dość sporą liczbę.

"Tego chciałam, Retrem się stałam!"


Kiedy pytają mnie :) co przychodzi mi do głowy kiedy słyszę słowo retro (kategoria: muzyka polska) bezapelacyjnie przed oczami widzę Anię Dąbrowską. W końcu cztery albumy niekiedy mniej, a częściej więcej w klimacie retro, utwierdziły mnie w fakcie, jak i pewnie samą Anię, że styl ten pasuje do jej głosu, kompozycji i pewnie też charakteru. Mam niekiedy wrażenie, że Panna Anna chciałaby urodzić się w innych, odleglejszych czasach. Patrząc na tę historię z perspektywy czasu (kolejne retro nagrania Bogdana Kondrackiego) i on jako producent musiał mieć swój potężny wkład w powstanie rozpoznawalnego stylu Ani De. Sama zainteresowana zapowiada, że piąta płyta będzie już w stylu innym, gitarowo-akustycznym. Szczerze nie dziwię się, mnie też po 8 latach śpiewania - retro znudziłoby się na dobre.


W każdym razie krok ten oceniam pozytywnie, bo kolejny retro album z pewnością znalazłaby miejsce na półkach wiernych fanów, ale wtedy stwierdzenie jednego z dziennikarzy Onetu (przyp. "Ania Dąbrowska jest już bardziej retro niż zegar z kukułką ) nabrało by podwójnej mocy.

"Opóźniony Retro Renesans"

I tak kiedy Dziewczyna od Charliego ucieka cała zakurzona, w nowe brzmienia, inni nagle odkrywają, że Retro to ich nowy, nigdy wcześniej niespotkany styl, dziwiąc się jak mogli go wcześniej nie docenić. Też zastanawiam się jak to się stało. W przeciągu ostatnich sześciu, ośmiu lat można było wejść do EMPIKu, albo spojrzeć na listę OLiS i (jak już nie zakupić to chociaż przesłuchać) "Samotność po zmierzchu", "Kilka Historii na ten sam temat" , "Rockferry" czy "Back to Black" by wymienić tylko kilka. Tak więc kogo mam na myśli? 



Oczywiście najnowszą płytę Łukasza Zagrobelnego "Ja tu zostaję" [producent nikt inny jak Bogdan Kondracki, nasz retro specjalista :) ]. I nie, nie chodzi tutaj o to, żebym Łukasza nie lubił, czuł do niego jakąś urazę. Ba! Nawet bardzo lubię jego retro single "Ja tu zostaję!" , "U mnie maj", ale po obejrzeniu paru wywiadów wspomagających promocję, w których dowiadujemy się jak doszło do tego, że zapożyczył styl z minionej epoki, dowiaduję się, że było to cud odkrycie, że bardzo dobrze się w tej stylistyce poczuł i po prostu "tam zostaje". No niestety ja w to nie wierzę i ludzi też do końca to nie przekonało. Co prawda oba single trafiłi na 1 miejsca RMF'skiej poplisty, ale płyta wyżej niż na 18 miejscu listy sprzedaży nie była, a więc w wielu domach nie gości. Aby odbiór powyższych zdań nie był przekłamany, wyjaśniam: osobiście uważam, iż płyta muzycznie jest bardzo w porządku, single tym bardziej, jednak retro w polskiej muzyce póki co się przejadło, a raczej miało  już swoje 5 minut. Kolejny dowód? 

"Amy Teliczan"



One, true lover.. True się chyba nie okazał. Kolejna polska premiera! Ania Teliczan - gwiazda Mam Talent, miała być naszą, wschodnią Amy Winehouse (tak o niej bynajmniej pisano). Stylem, urodą pewnie nią była, ale liczbą fanów i sprzedażą płyt na pewno nie. Fajna dziewczyna, wydaje się, że pojawiła się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Co zatem stanęło na przeszkodzie jej wielkiej kariery? Odpowiedź jest prosta: RETRO, na tyle chciała być retro, że dołożyła do tego jeszcze starania o międzynarodowy odbiór - tekst piosenki jest w języku angielskim. Okazało się być to najgorszym z możliwych wyborów. Podobną drogę wybrał MamTalentowski kolega Ani, Piotr Lisiecki.

"Retrokrew!"

Są jednak tacy, którzy urodzili się z retro i nie można o nich powiedzieć, że je grają, że wydali album w tym styl. Oni Retro najzwyczajniej są! Pozdrawiam z tego miejsca Anię Rusowicz! Czy ktoś słuchając jakiegokolwiek nagrania Ani, ma wątpliwość co do tego, że w jej żyłach płynie coś innego niż retro krew?

Po drodze pojawia się jeszcze Andrzej Piaseczny, któremu ponoć surowy retro styl zaproponował amerykański producent Lennego Kravitz'a. Ale podobnie, jak 
i w przypadku Łukasza Zagrobelnego: muzycznie -  nie ma się do czego przyczepić. 
A nie muzycznie? Wydaje się, że wciąż wzmacniają oni definicję Wikipedii, iż retro jest zachowaniem typowym dla niedalekiej przeszłości, lecz uznawanym za.... niemodne!   

        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz